Nie zamierzali pokonać tego etapu zbyt szybko, chociaż mieli nadzieję na nieco lepszą lokatę i mniejszą stratę do czolowki. Kasia miała problemy z utrzymaniem prędkości na stromych podejściach, ale na zbiegach byli w stanie odrabiać część strat. Wiedzą jednak, ze to dopiero początek naprawdę długich i wyczerpujących zawodów. Dużo może się wydarzyć na chyba najtrudniejszych etapach w niedzielę (53km/+2481m) i poniedziałek (43km/+2672). W niedzielę do południa ma być stosunkowo ciepło, ale w wyższych partiach gór ma wiać silny wiatr (do 100km/h), zapowiadający deszcz i zmianę pogody.