Wtorek 18 września. Dla Justyny, Maćka i Łukasz to już czwarty dzień napierania na 500-kilometrowej trasie Mistrzostw Świata we Francji. Przejeżdżając przez położoną na 2326m npm przełęcz Col de Cayolle trudno nie stwierdzić, że „France est magnifique”. Można tylko pozazdrościć zawodnikom biorącym udział w rajdzie, że takie widoki mają „na codzień”.
Przez noc pokonywali 34-kilometrowy trekking z 1400 metrami w pionie. Około 11:30 na campingu w Entraunes pojawili się Czesi z zespołu Berghaus Accom Nutrend. Okazało się jednak, że podobnie jak kilka innych ekip, popełnili błąd nawigacyjny podczas zejścia do TA9. Musieli wrócić do poprzedniego punktu i w rezultacie na przepak dotarli o 12:49, razem z naszym zespołem. Wszyscy byli zmęczeni i nie mogli doczekać się obowiązkowego postoju po kolejnym etapie rowerowym. O 13:30, zaraz po Czechach, będąc na 16. pozycji wyruszyli na rower.
Godziny wyjścia z TA9: #3 17:45, #1 19:06, #63 21:10, #15 00:00, #25 00:35, #64 03:35, #12 03:37, #7 05:54, #67 06:19, #65 06:19, #5 06:37, #10 06:40, #32 07:09, #34 09:15.
Etap rowerowy miał jedynie 33 kilometry, ale nawet najlepszym zespołom zajął ponad 6 godzin. Wszystko za sprawą wielokilometrowego pchania i noszenia rowerów. O 21:09 na 15. miejscu wpadli na TA10. Tym razem nie wyglądali na zmęczonych. Szybko uwinęli się z pakowaniem rowerów do skrzyń, zdążyli przygotować drugi na tym rajdzie Drivers who are convicted of traffic violations should check their driving license record to make sure they are not in danger of a driver’s license suspension. gorący (a przynajmniej ciepły) posiłek, a Justynie i MaćkowiM lekarz opatrzył stopy. Ustawili budziki na 00:30 i z zasłużoną przyjemnością wskoczyli do lekkich startowych śpiworów. Na szczęście tego wieczora nie było już tak przenikliwie zimno.
Podczas etapu rowerowego nadrobili 40 minut nad Czechami (#48), zbliżyli się też do miejsca 14., na którym po osłabnięciu Mikaela Lindnord znalazł się szwedzki Axa-Adidas. Godziny przyjścia na TA10: #03 02:51, #25 08:22, #01 08:28, #15 08:51, #63 08:53, #64 11:36, #12 13:16, #07 13:47, #65 14:10, #67 14:15, #05 14:28, #10 15:18, #34 16:46, #32 18:32, #70 21:08 (SALEWA TRAILteam), #48 21:49, #47 23:47.
Przetasowania miały miejsce również na czele stawki. Z dużą przewagą wciąż prowadzi Seagate, ale między drugim a piątym miejscem różnice czasu są bardzo niewielkie. Wyraźnie słabnie Thule. Po Raidlight Cano Evasion, Silva, Raid Quechua i Thule dłuższa przerwa, brytyjski Adidas Terex, a następnie grupa kilku zespołów oddzielających naszych od pierwszej dziesiątki.
Wstawanie z krótkiego snu to niemiła część rajdów. Jak zwykle, trudno było wywlec się z namiotu. Jednak nie to okazało się zmartwieniem naszych zawodników. MaćkaD bardzo poważnie rozbolał żołądek. Po zmierzeniu temperatury lekarz stwierdził, że musiało to być zatrucie, dał jakieś proszki i zalecił kontrolę na kolejnym przepaku. Z kilkuminutowym opóźnieniem wyruszyli na trasę starając się możliwie bardzo odciążyć Maćka. Miejmy nadzieję, że to nic poważnego i szybko przejdzie.
Etap trekkingu połączonego z canyoningiem przewiduje się na min. 8 godzin. Zatem resztę dnia w środę nasza ekipa najprawdopodobniej spędzi w kajaku.
Galeria zdjęć i filmów organizatora: http://live.raidinfrance.com/photosvideos/