Etap pierwszy scorelauf.
Poniższy tekst można potraktować jako szkoleniowy, przedstawia to co chodziło mi po głowie w trakcie biegu, jak motywuje swoje warianty, oraz w jaki sposób je planowałem, lepiej i gorzej.
Na wybór kolejności pokonywania punktów mieliśmy raptem 100m. Krótki czas, duża prędkość, no i stres, wymusił na mnie kolejność odwrotną do kierunku wskazówek zegara. Główny powód wyboru tego wariantu jest długi przebieg asfaltem nie chciałem zostawiać tego na koniec.
Punkt 52
Najście na punkt od góry ścieżką, dobre i precyzyjne miejsce odbicia tj. rozwidlenie ścieżek oraz widoczny w terenie mały jar, który wspomaga kierunek wyznaczony na punkt. Wyjście z punktu trochę obiegowe miało na celu nie wystawiania go konkurencji.
Punkt 48
Początkowo trawers ścieżką — po co biegać góra i dół. Moment odejścia od ścieżki ustalony na 100m za rozwidleniem ścieżek. Zbieg do punktu na kierunek, aż do ścieżki. Od tego momentu widać już szeroki nosek, na którym znajduje się punkt. Najważniejsze w tym wariancie, to trzymać wcześniej wyznaczony kierunek i lekko korygować go ukształtowaniem terenu.
Punkt 33
Wyjście z punktu na podstawie szybko wyznaczonego kierunku. Wariant do szlaku pieszego żółtego, potem polanami wariant obiegowy, do granicy lasu. Atak na punkt od góry w okolicach zakrętu granicy lasu. Wyjście z punktu znowu trochę obiegowe. Zasada nie wystawić punktu konkurencji :)
Punkt 51
Wariant polanami na kapliczkę, potem kieruneczek wzdłuż granicy lasu, po 100 metrach lekka korekcja kierunku.
Punkt 34
Zbieg do doliny ścieżką. Za ostatnią chałupą po prawej stronie skręt w prawo i łąkami kierunek na jar. Przedłużamy kierunek za jarem, no i szukamy obniżenia dość wyróżniającego się w terenie.
Punkt 38
Trawers grzbietu góry. Lepiej biec dookoła niż na krechę podchodzić, zwłaszcza że otaczał nas bukowy przebierzny las. Zbieg do doliny, kawałek asfaltem potem ścieżką lokersów do wioski. Atak na szczyt przez łąki.
Punkt 36
Przebieg ścieżką do doliny, niestety ścieżki się rozgałęziały czego nie ma na mapie i wybrałem złą odnogę, która poprowadziła nas po zewnętrznej krawędzi doliny. Najście na punkt czujne, brak konkretnego miejsca ataku na punkt. Ważne aby kontrolować wysokość.
Punkt 45
Do znudzenia, wariant trawersujący. Gęsta sieć ścieżek no i dobra przebieżność lasu zmotywowała mnie do wyboru tego wariantu. Trzymamy kierunek aż do szlaku pieszego czarnego. Potem prawie cały czas aż do schroniska szlakiem.
Punkt 40
Czerwonym szlakiem aż do drugiego rozwidlenia ścieżek. Potem delikatny zbieg do zielonego szlaku aż do przełęczy. Dalej prowadzi nas stokówka prawie pod sam punkt.
Punkt 42
Powrót na przełęcz, zbieg stokówką do charakterystycznego zakrętu. Za jarem ustawiam kierunek i trzymam się blisko niego aż do punktu.
Punkt 44
Najpierw łapiemy jakąś ścieżkę, która okazuje się nic nie warta, ponieważ skręca w nie interesującym nas kierunku. Ustawiamy szybki azymucik, no i korekcja w terenie. Biegniemy aż do grzbietu, tutaj gdyby nie inni zawodnicy, którzy wskazali nam punkt, to szukalibyśmy go za wysoko. Głupi to ma szczęście.
Punkt 46
Zbieg szlakiem do wioski. Obowiązkowe zakupy w sklepie i dalej płytami betonowymi zyskujemy wysokość. Lekko wznoszącą się ścieżka dochodzimy aż do czerwonego i zielonego szlaku turystycznego. Od kapliczki ścieżką na punkt. Pierwsza wybór ścieżki był zły, dzięki Maćkowi P. który się nią wracał, wybieramy właściwą ścieżkę już na punkt.
Punkt 50
Powrót do kapliczki, dalej szlakiem pieszym zielonym aż do polany. Tutaj planowałem zbiec ścieżką, ale jakoś jej nie zauważyłem, więc polanami zbiegliśmy w dół, aż do strumienia.
Punkt 49
W tym miejscu las jakby zrobił się trochę mniej dostępny, więc wybrałem wariant bardziej obiegowy, ale ścieżką. Na grzbiecie łapiemy szlak i biegniemy nim aż do rozwidlenia szlaków.
Po 100 metrach odbijamy w pierwszą ścieżkę, która się szybko kończy. Utrzymujemy kierunek na punkt.
Punkt 53
Zbieg dolinami do doliny. Przeskakuję ze ścieżki na ścieżkę obok, żeby mieć lepsze podejście. Na mapie widać kawałek ścieżki idącej w górę, no i w rzeczywistości też była :)
Od zabudowy trzymamy kierunek. Na ten punkt prowadził Irek bez kompasu, wszedł czyściutko.
Meta
Znowu wariant obiegowy, ale nogi odmawiały posłuszeństwa. Zbieg ścieżką do żółtego szlaku, potem szlakiem aż do miasta.
Po dogłębnej analizie i rozmowie z innymi zawodnikami wiem, że wybrana przeze mnie kolejność punktów nie jest idealna, gdybym miał możliwość jeszcze raz wystartować, pobiegłbym w kolejności: 48,52,33, 51, 34, 38, 36, 40, 44, 42, 45, 46, 50, 49, 53.
https://trailteam.pl/blog/2012/11/1–3‑i-4-nasi-startowali-w-gezno/
Zobacz cały szlak GEZnO 2012 — warianty SALEWA TRAILteam — etap 1