Wyścigi packraftowe to może nie do końca adventure racing, ale tak blisko, jak to tylko możliwe. Nie było więc za dużo zastanawiania się nad startem w fińskich zawodach Kairacross w sierpniu. Data dobra, miejsce wyjątkowe, może komary nas oszczędzą ;)
Jak wyglądają takie zawody? Formuła jest dość prosta — limit czasu 100 godzin, dystans około 250km, dwuosobowe zespoły, packsraft i mapa. Wykonanie może już jednak takie proste nie być. Zeszłoroczne zawody, z kompletem punktów kontrolnych, topowy tam robił na granicach limitu czasowego.
Żeby lepiej poczuć co w tym takiego trudnego, polecamy zerknąć na mapę i przebieg tras poszczególnych zespołów. Obserwowanie wariantów wodno-lądowych naprawdę wciąga.
Na trasę wybraliśmy sprzęt Anfibio Sigma TXL, wolniejszy niż najpopularniejsza MSR Barracuda, jednak dzięki temu lżejszy i szybszy w pompowaniu/opróżnianiu. Różnica w prędkości packraftu to jednak mocno iluzoryczny temat, ale czy to się sprawdzi w rzeczywistości? Zobaczymy w sierpniu.
Poszukiwacz przygód, darzący nieustającym aczkolwiek nie do końca zrozumiałym uczuciem pustynie… Miłośnik psów północy i kajakarstwa górskiego. Od niedawna również pasjonat swimrun’u…