7 dni, 250 km po piasku, kamieniach, solnym błocie i pięknych pustynnych okolicach — 8. miejsce niesamowicie cieszy w takich miejscach. Aklimatyzacja (trochę zwariowana z wejściem na pięciotysięczny wulkan) dała radę i cały wyścig udało się przebiec w dość komfortowym samopoczuciu.
Pierwsze miejsce zajął Serb, Jovica Spajic, o którym może jeszcze usłyszymy przy okazji TrailTeam… :)
Podsumowując, Atacama Crossing to na pewno start warty uwagi i tygodniowej wycieczki na drugi koniec świata. Po trochę więcej subiektywnych opisów zapraszam w wolnej chwili na bloga Dalej i wyżej…
Poszukiwacz przygód, darzący nieustającym aczkolwiek nie do końca zrozumiałym uczuciem pustynie… Miłośnik psów północy i kajakarstwa górskiego. Od niedawna również pasjonat swimrun’u…